Wielki powrót !
22.10.2015r.
Cześć. Na początku chciałabym Was wszystkich przeprosić za brak rozdziałów od początku wakacji.. Otóż już na początku lipca nie miałam internetu..trwało to prawie miesiąc ! masakra.. jak już miałam działający internet to kilka dni podziałał i ładowarka się zepsuła. Byłam taka zła, że nie mogę dalej pisać dalej dalszych przygód PTIO i bardzo tęskniłam za pisaniem o nich- best couple ever. Tak więc ładowarka została zamówiona przez moją sis i kilka dni temu mi przyszła, więc mogę korzystać z laptopa tzn.też że mogę dalej pisać PTIO. Po tak długiej przerwie to nie wiem czy nadal tu jesteście, ale bardzo chciałabym byście byli..pomimo tego, że jest szkoła, a za tym idzie dużo nauki postaram się dodawać nowy rozdział chociaż w weekend. Jeszcze raz bardzo bardzo przepraszam..chciałabym byście czytali moje ff, jest ono moim pierwszym i najważniejszym, więc zależy mi na waszej opinii..
_______________________________
Przez ten czas bardzo dużo się wydarzyło. Już niedługo będziemy mogły przesłuchać nowej płyty chłopców.
Drag Me Down- przecudny teledysk
Perfect- moim zdaniem najlepszy jak dotąd teledysk chłopców. Nie mogę sie doczekać płyty.
Translate
czwartek, 22 października 2015
środa, 1 lipca 2015
ŚRODA, 1 LIPCA 2015
Byłem wystraszony. Harry cały czas na mnie patrzył. Trzymał mocno moją dłoń i nie chciał puścić. Jest znacznie silniejszy ode mnie. Panikuję. To mi się nie podoba.
- Harry ? Dlaczego mi to robisz ? Co się dzieje ?
- Ja.. Ja tylko...*westchnął* Możemy pogadać ?
- Ale o czym ?! *popatrzyłem w jego zielone tęczówki*
- O tym.. To jest głupie.. wiem. Podobasz mi się. Wiele dla mnie znaczysz.
Zaczynałem się uspokajać. Chłopak puścił moją dłoń. Byłem wolny. Miałem zamiar wyjść, ale nie mogłem go tak zostawić. Usiadłem koło niego na kanapie.
- Harry. Ty mi też, ale.. nie widzę żeby to miało jakiś sens.
- Ja też. Przepraszam. Zapomnij o mnie.. *Zacisnął kciuki*
- Postaram się, ale nie potrafię. Tak, próbowałem zapomnieć, ale cały czas i tak wraca to samo. Nadal widzę Twoją twarz przed moimi oczyma. Te włosy..zielone oczka..
- Mów dalej. * Położył dłoń na Twoim kolanie. *
Zarumieniłem się i położyłem dłoń na jego. Jego dłoń była taka duża. Na palcach były założone jakieś pierścienie. Patrzyłem na nie, a później spojrzałem w jego oczy.
- Mam do Ciebie słabość. Zaczynam mieć w sumie..
- Ja do Ciebie też. *Nie odrywał od Ciebie wzroku. Zaczynało mu się robić ciemno przed oczami*
- Cholera tak bardzo mi się podobasz.. *Położyłem drugą dłoń na jego policzku*
- Ty mi też Niall.. *Szeptał. Zamknął oczy i opadł na Twoje ramie*
- Harry ?! Co się dzieje ?! Słyszysz mnie ?! *Zacząłem krzyczeć, gdy zobaczyłem jak opada na moje ramię z zamkniętymi oczami. Złapałem go za ramiona i próbowałem coś zrobić. Panikowałem*
- Co ? Co jest ? *Wyszeptał i otworzył oczy*
- Co się dzieje ? Dlaczego tak zrobiłeś.. Harry ?
- Jest wszystko w porządku.. *Wiedział czym to jest spowodowane.*
- Na pewno ? Nieźle mnie nastraszyłeś !
- Oj nie ma potrzeby to tylko osłabienie. *Uśmiechnął się lekko*
- To dobrze..*Westchnąłem i przytuliłem go do siebie*
- *Głośno oddychał i wąchał zapach Twojej koszuli. Pachniała cudownie. Nie wiedział, że to się już wymyka spod kontroli*
- Już spokojnie. Jestem przy Tobie. *Głaskałem Twoją głowę i nadal mocno tuliłem.*
- Dziękuję.
*Z punktu widzenia Harry'ego*
- Nie ma za co Harry. *Oznajmił*
- Jest. *Złapałem za jego policzka. Popatrzyłem w oczy i pocałowałem w soczyste różowe usta*
- *Odwzajemniał niepewnie. Trzymał Cię w biodrach.*
- *Zaczynało mi się to podobać. Pogłębiałem pocałunki i zanurzałem się w jego koszuli. Byłem bardzo blisko jego ciała.*
- *Postanowiłem to zakończyć. Odsunąłem się lekko. * Harry nie możemy, słyszysz ?
Pokiwałem twierdząco głową. Patrzyłem na niego niewinnie. Znowu zaczęło mi być niedobrze. Kręciło mi się w głowie.
- Nie mogę tego opanować Niall.
- Wiem dlaczego. Jesteś pijany, a ja Ci się daje. Nie powinienem, ale też nie chcę Cię zostawiać samego.
- Tak. Pewnie tak. *Złapałem się za głowę i patrzyłem w podłogę bez żadnego wyrazu na twarzy.*
- *Przysunął się znów do Ciebie i objął lekko.* Fajnie się Ciebie przytula.
- A jak całuję ? *Popatrzyłem Ci w oczy*
- *Zawahał się* Nie powinienem tego mówić, ale... podobało mi się. Nawet bardzo. *Uśmiechnął się*
- *Wtuliłem się znowu w niego. Dziwnie się czułem.*
- Może już pójdziesz do domu, co ? Mieszkasz z kimś ?
- Nie. Mieszkam sam. Nie mam nikogo..
- Jak to ? *Zrobiło mu się Ci szkoda*
- No tak.. Mieszkają w innym mieście i nie mam do nich żadnego kontaktu. Pokłóciliśmy się dwa lata temu..
- Rozumiem.. Jeżeli chcesz to możemy zostać przyjaciółmi.
- Chcę, ale nie wiem jak to się dalej potoczy..*Westchnąłem bez siły*
_________________________________
Hej, Hello ! No to jest rozdział 6. Przepraszam, że tak późno. Miałam napisać w weekend, ale wszystko się potoczyło inaczej. Postaram się dodawać dwa rozdziały w tygodniu z okazji wakacji :)
Komentujcie na #PTIO_pl
Uwaga ! Czytaj uważnie. Nawiązanie do dalszej fabuły oraz tytułu ff. :)
+ Ten rozdział taki krótszy..
Rozdział 6
*Z punktu widzenia Nialla*
Byłem wystraszony. Harry cały czas na mnie patrzył. Trzymał mocno moją dłoń i nie chciał puścić. Jest znacznie silniejszy ode mnie. Panikuję. To mi się nie podoba.
- Harry ? Dlaczego mi to robisz ? Co się dzieje ?
- Ja.. Ja tylko...*westchnął* Możemy pogadać ?
- Ale o czym ?! *popatrzyłem w jego zielone tęczówki*
- O tym.. To jest głupie.. wiem. Podobasz mi się. Wiele dla mnie znaczysz.
Zaczynałem się uspokajać. Chłopak puścił moją dłoń. Byłem wolny. Miałem zamiar wyjść, ale nie mogłem go tak zostawić. Usiadłem koło niego na kanapie.
- Harry. Ty mi też, ale.. nie widzę żeby to miało jakiś sens.
- Ja też. Przepraszam. Zapomnij o mnie.. *Zacisnął kciuki*
- Postaram się, ale nie potrafię. Tak, próbowałem zapomnieć, ale cały czas i tak wraca to samo. Nadal widzę Twoją twarz przed moimi oczyma. Te włosy..zielone oczka..
- Mów dalej. * Położył dłoń na Twoim kolanie. *
Zarumieniłem się i położyłem dłoń na jego. Jego dłoń była taka duża. Na palcach były założone jakieś pierścienie. Patrzyłem na nie, a później spojrzałem w jego oczy.
- Mam do Ciebie słabość. Zaczynam mieć w sumie..
- Ja do Ciebie też. *Nie odrywał od Ciebie wzroku. Zaczynało mu się robić ciemno przed oczami*
- Cholera tak bardzo mi się podobasz.. *Położyłem drugą dłoń na jego policzku*
- Ty mi też Niall.. *Szeptał. Zamknął oczy i opadł na Twoje ramie*
- Harry ?! Co się dzieje ?! Słyszysz mnie ?! *Zacząłem krzyczeć, gdy zobaczyłem jak opada na moje ramię z zamkniętymi oczami. Złapałem go za ramiona i próbowałem coś zrobić. Panikowałem*
- Co ? Co jest ? *Wyszeptał i otworzył oczy*
- Co się dzieje ? Dlaczego tak zrobiłeś.. Harry ?
- Jest wszystko w porządku.. *Wiedział czym to jest spowodowane.*
- Na pewno ? Nieźle mnie nastraszyłeś !
- Oj nie ma potrzeby to tylko osłabienie. *Uśmiechnął się lekko*
- To dobrze..*Westchnąłem i przytuliłem go do siebie*
- *Głośno oddychał i wąchał zapach Twojej koszuli. Pachniała cudownie. Nie wiedział, że to się już wymyka spod kontroli*
- Już spokojnie. Jestem przy Tobie. *Głaskałem Twoją głowę i nadal mocno tuliłem.*
- Dziękuję.
*Z punktu widzenia Harry'ego*
- Nie ma za co Harry. *Oznajmił*
- Jest. *Złapałem za jego policzka. Popatrzyłem w oczy i pocałowałem w soczyste różowe usta*
- *Odwzajemniał niepewnie. Trzymał Cię w biodrach.*
- *Zaczynało mi się to podobać. Pogłębiałem pocałunki i zanurzałem się w jego koszuli. Byłem bardzo blisko jego ciała.*
- *Postanowiłem to zakończyć. Odsunąłem się lekko. * Harry nie możemy, słyszysz ?
Pokiwałem twierdząco głową. Patrzyłem na niego niewinnie. Znowu zaczęło mi być niedobrze. Kręciło mi się w głowie.
- Nie mogę tego opanować Niall.
- Wiem dlaczego. Jesteś pijany, a ja Ci się daje. Nie powinienem, ale też nie chcę Cię zostawiać samego.
- Tak. Pewnie tak. *Złapałem się za głowę i patrzyłem w podłogę bez żadnego wyrazu na twarzy.*
- *Przysunął się znów do Ciebie i objął lekko.* Fajnie się Ciebie przytula.
- A jak całuję ? *Popatrzyłem Ci w oczy*
- *Zawahał się* Nie powinienem tego mówić, ale... podobało mi się. Nawet bardzo. *Uśmiechnął się*
- *Wtuliłem się znowu w niego. Dziwnie się czułem.*
- Może już pójdziesz do domu, co ? Mieszkasz z kimś ?
- Nie. Mieszkam sam. Nie mam nikogo..
- Jak to ? *Zrobiło mu się Ci szkoda*
- No tak.. Mieszkają w innym mieście i nie mam do nich żadnego kontaktu. Pokłóciliśmy się dwa lata temu..
- Rozumiem.. Jeżeli chcesz to możemy zostać przyjaciółmi.
- Chcę, ale nie wiem jak to się dalej potoczy..*Westchnąłem bez siły*
_________________________________
Hej, Hello ! No to jest rozdział 6. Przepraszam, że tak późno. Miałam napisać w weekend, ale wszystko się potoczyło inaczej. Postaram się dodawać dwa rozdziały w tygodniu z okazji wakacji :)
Komentujcie na #PTIO_pl
Uwaga ! Czytaj uważnie. Nawiązanie do dalszej fabuły oraz tytułu ff. :)
+ Ten rozdział taki krótszy..
piątek, 19 czerwca 2015
PIĄTEK, 19 CZERWCA 2015
*Z punktu widzenia Harry'ego*
Dlaczego ja to powiedziałem ? Teraz żałuję.. Nie chciałem. Może napiszę do niego i przeproszę ? Sam już nie wiem. Nadal o nim myślę i o tej rozmowie. Jego oczy błękitne jak ocean są takie piękne.. ale nie mogę o nim myśleć. No Harry proszę.. Jeden sms. Tylko jeden. Wystarczy.
'Niall bardzo Cię przepraszam. Czuję się teraz głupio. Muszę Ci coś powiedzieć.. Wtedy nie było okazji. Proszę przyjdź do tego domku, co w nim dzisiaj byliśmy.. ' *napisałem i usiadłem na fotelu. Otworzyłem butelkę wina i powoli zacząłem pić trunek*
Czułem się okropnie.. ale nikt nie mógł się o tym dowiedzieć.. Ten Niall.. on mi się podoba ! Co ja gadam. Nie, nie to nie może być tak. Moje serce na jego widok przyspiesza, kurde dlaczego? To przecież chłopak. Muszę z tym skończyć i tak już jestem tego bliski..
▲Niall▲
Cholera ! O co mu chodzi ?! Najpierw mówi, że się nie poznamy, a teraz ? Nagle chce się spotkać. Nie trawię go ! Jak tak bardzo chce to tam pójdę. Ciekawe co chce mi powiedzieć. Nawet mnie nie zna i nie pozna. Taa... Później się położę. Czas jechać do jakiegoś Harry'ego..chłopaka, o którym myślę cały czas..
*Założyłem inną koszulkę i poszedłem do tego domku. Nie był on daleko. Stresowałem się *
- Harry .. * zacząłem wołać cicho. Chciałem by wyszedł stamtąd *
Patrzyłem na domek i otwierające się powoli drzwi. Musiał usłyszeć moje ciche wołanie.. Serce zaczyna mi bić szybciej. Zaraz go zobaczę, jeszcze chwilka... O jest ! Dobra Niall wyluzuj się.
- Niall ! Dobrze, że już jesteś. Chodź. * trzymał w ręku jakąś butelkę.*
- Dobrze.. *odpowiedziałem cicho i schyliłem głowę. Poszedłem w stronę drzwi*
- *otworzył szeroko drzwi i czekał aż wejdziesz. Uśmiechał się i pił trunek*
Usiadłem na kanapie. Rozglądałem się i co chwila na niego zerkałem. Był uśmiechnięty. Zastanawiałem się dlaczego, a już wiem ! Bo to jest nasze ostatnie spotkanie. Tak.. tak..
- To co chciałeś mi powiedzieć ?
- *westchnął i usiadł na kanapie koło Ciebie. Zaschło mu w gardle, więc napił się wina. * Bo skłamałem wtedy. *zrobił poważną minę*
- Co Ty mówisz ? Z czym skłamałeś ? *Dziwiłem się*
- Bo ja.. cały czas o Tobie myślę Niall. Cały. * patrzył Ci w oczy *
- Ale Harry.. to niemożliwe.. *przełknął głośno ślinę i patrzył w Twoje zielone tęczówki*
- To prawda Niall.. Chyba mi się podobasz. *szeptał. Napił się znowu i odłożył butelkę*
Rozdział 5
*Z punktu widzenia Nialla*
I po co Ci to było ? Nie ma z tego żadnej korzyści, że mu o tym powiedziałem. No fajnie. Mam nadzieję, że już nigdy go nie spotkam. Zapomnę o nim albo chociaż spróbuję. Nie mogę o nim myśleć. Jesteśmy tej samej płci, to głupie ! Położę się do łóżka, a jak wstanę to nie pomyślę o nim. On już dla mnie nie istnieje. Nie znam żadnego Harry'ego...
Dlaczego ja to powiedziałem ? Teraz żałuję.. Nie chciałem. Może napiszę do niego i przeproszę ? Sam już nie wiem. Nadal o nim myślę i o tej rozmowie. Jego oczy błękitne jak ocean są takie piękne.. ale nie mogę o nim myśleć. No Harry proszę.. Jeden sms. Tylko jeden. Wystarczy.
'Niall bardzo Cię przepraszam. Czuję się teraz głupio. Muszę Ci coś powiedzieć.. Wtedy nie było okazji. Proszę przyjdź do tego domku, co w nim dzisiaj byliśmy.. ' *napisałem i usiadłem na fotelu. Otworzyłem butelkę wina i powoli zacząłem pić trunek*
Czułem się okropnie.. ale nikt nie mógł się o tym dowiedzieć.. Ten Niall.. on mi się podoba ! Co ja gadam. Nie, nie to nie może być tak. Moje serce na jego widok przyspiesza, kurde dlaczego? To przecież chłopak. Muszę z tym skończyć i tak już jestem tego bliski..
▲Niall▲
Cholera ! O co mu chodzi ?! Najpierw mówi, że się nie poznamy, a teraz ? Nagle chce się spotkać. Nie trawię go ! Jak tak bardzo chce to tam pójdę. Ciekawe co chce mi powiedzieć. Nawet mnie nie zna i nie pozna. Taa... Później się położę. Czas jechać do jakiegoś Harry'ego..chłopaka, o którym myślę cały czas..
*Założyłem inną koszulkę i poszedłem do tego domku. Nie był on daleko. Stresowałem się *
- Harry .. * zacząłem wołać cicho. Chciałem by wyszedł stamtąd *
Patrzyłem na domek i otwierające się powoli drzwi. Musiał usłyszeć moje ciche wołanie.. Serce zaczyna mi bić szybciej. Zaraz go zobaczę, jeszcze chwilka... O jest ! Dobra Niall wyluzuj się.
- Niall ! Dobrze, że już jesteś. Chodź. * trzymał w ręku jakąś butelkę.*
- Dobrze.. *odpowiedziałem cicho i schyliłem głowę. Poszedłem w stronę drzwi*
- *otworzył szeroko drzwi i czekał aż wejdziesz. Uśmiechał się i pił trunek*
Usiadłem na kanapie. Rozglądałem się i co chwila na niego zerkałem. Był uśmiechnięty. Zastanawiałem się dlaczego, a już wiem ! Bo to jest nasze ostatnie spotkanie. Tak.. tak..
- To co chciałeś mi powiedzieć ?
- *westchnął i usiadł na kanapie koło Ciebie. Zaschło mu w gardle, więc napił się wina. * Bo skłamałem wtedy. *zrobił poważną minę*
- Co Ty mówisz ? Z czym skłamałeś ? *Dziwiłem się*
- Bo ja.. cały czas o Tobie myślę Niall. Cały. * patrzył Ci w oczy *
- Ale Harry.. to niemożliwe.. *przełknął głośno ślinę i patrzył w Twoje zielone tęczówki*
- To prawda Niall.. Chyba mi się podobasz. *szeptał. Napił się znowu i odłożył butelkę*
▲Harry▲
Nie panowałem już na tym co mówię, ale to był głos mojego serca. Patrzyłem na jego lekko rumiane policzki.
- Niall musiałem Ci to powiedzieć..
- *Nialla zatkało. Nie wiedział co ma powiedzieć*
Położyłem dłonie na jego ramionach. Popatrzyłem w oczy i nagle przyssałem się do jego ust. Czułem, że stawia opór i próbuje się wyrwać. Przestałem.
- Harry ! Co to ma znaczyć ! *krzyknął i wstał*
- Ja tylko.. nie wiem co się ze mną dzieje Niall..
- Jesteś pijany, a ja jestem facetem ! Rozumiesz ? facetem, nie kobietą ! *lekko panikował*
- Wiem Niall.. przecież widzę *westchnął. Złapał Cię za rękę*
- Nie dotykaj mnie, proszę.. *czuł lęk.*
_____________________________________
Hejka. Na początku chciałam Was przeprosić za brak rozdziału w tamtym tygodniu. Otóż nie miałam czasu :c Spróbuję Wam to jakoś wynagrodzić. I jak już pewnie zauważyliście na blogu pojawił się nowy header. Mam nadzieję, że się spodoba :) Pytania ? @MyOneDirectionq. Opinie na #PTIO_pl
piątek, 5 czerwca 2015
PIĄTEK, 5 CZERWCA 2015
Po kliku godzinach od rozmowy postanowiłem do niego napisać. Chciałem jak najszybciej się z nim spotkać. Wytłumaczyć wszystko.
''Zaraz będę w piekarni. Musimy pogadać.'' Wysłałem. Bałem się trochę, przecież on może sobie coś pomyśleć. No dobra Niall, będzie dobrze. Dasz radę. Jedno spotkanie, jedno i ostatnie.
*Z punktu widzenia Harry'ego*
Nie odpisałem. Skończyłem pracę i poszedłem się przebrać w jakieś normalne ubrania. Miałem dość. Nie chciałem o nim myśleć. Musiałem sobie to wszystko jakoś poukładać i zakończyć to raz na zawsze. Spotkanie było czymś idealnym by to zrobić. Usiadłem na krześle i czekałem na Nialla. W pewnym momencie byłem kłębkiem nerwów. Wiedziałem, że za moment muszę być skupiony i mówić jedynie to co myślę. Nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi piekarni. Moje serce zaczęło bić szybciej. To był on. Byłem tego pewny. Wstałem.
- Cześć Niall *uśmiechnąłem się*
- Hej Loczek
Powiedział do mnie loczek. Kolejny raz. Jak ja nie lubię jak ktoś mnie tak nazywa. Nie widziałem co powiedzieć. Westchnąłem.
- Jestem Harry. O czym chciałeś ze mną rozmawiać ? Nie za bardzo się znamy. *mówiłem stanowczo i patrzyłem w jego niebieskie tęczówki*
- Możemy iść w jakieś inne miejsce ? Nie chcę tutaj o tym rozmawiać.
O tym ? To zabrzmiało dziwnie. Trochę się wystraszyłem. Nie znałem jego zamiarów. Mówił to tak poważnie. Na moich policzkach pojawiły się dwa różowe rumieńce. Schyliłem głowę by tego nie dostrzegł.
- Tak jasne. Chodź za mną. *Zacząłem iść w jego stronę. Wyszedłem z piekarni. Skręciłem w kierunku mojego małego domku, do którego nie chodziłem chyba od wieków. To jedyne miejsce, w którym było cicho i przyjemnie*
- Usiądź
- Dobrze, dziękuję Harry. *Usiadłem wygodnie i patrzyłem na niego*
- Więc.. o czym chciałeś ze mną rozmawiać ?
Harry mówił spokojnie i był opanowany, a ja ? Siedziałem spięty. Patrzyłem mu w oczy. Były takie piękne, zielone. Niall głupcze, nie myśl o tym ! Nie możesz. Ogarnij się !
- Chciałem..chodzi o to, że...*Nie mogłem nic z siebie wydusić*
- O co chodzi ?
- Bo.. odkąd Cię zobaczyłem, w piekarni, to cały czas o Tobie myślę. * Nie mogłem uwierzyć, że to powiedziałem. Zrobiłem się cały czerwony. Jeszcze bardziej się spiąłem. Patrzyłem na niego.*
- Co ?! *zaśmiał się pieszczotliwie* To niemożliwe.
- Możliwe. Nie wiem czemu. Skąd mam to wiedzieć ? Wiem, że to głupie. *Trzęsłem się i bałem się mówić dalej*
- Niall, słuchaj. Nie znamy się i nie poznamy. To co mówisz to jakieś szaleństwo ! Nie wiem o co Ci chodzi. Proszę zostaw mnie.
- Właśnie oczekiwałem takiej odpowiedzi, dzięki Harry. *wstał trochę zły i zawiedziony*
- Nie myśl. To najlepszy sposób. Proszę.
Niall wyszedł. Poczułem się okropnie. Wcale nie chciałem tego powiedzieć i ranić kolejnych ludzi. Mam iść za nim ? Nie lepiej nie, boję się już. Chcę by to się już skończyło. Nie chcę źle. Najlepiej zapadłbym się pod ziemię.
________________________
Hejka<3.I kolejny rozdział jest. Zapraszam do czytania. Mile widziane komentarze. Za wszystkie błędy przepraszam. Pytania ? Możecie zadawać na moim tt - @MyOneDirectionq
Rozdział 4
*Z punktu widzenia Nialla*Po kliku godzinach od rozmowy postanowiłem do niego napisać. Chciałem jak najszybciej się z nim spotkać. Wytłumaczyć wszystko.
''Zaraz będę w piekarni. Musimy pogadać.'' Wysłałem. Bałem się trochę, przecież on może sobie coś pomyśleć. No dobra Niall, będzie dobrze. Dasz radę. Jedno spotkanie, jedno i ostatnie.
*Z punktu widzenia Harry'ego*
Nie odpisałem. Skończyłem pracę i poszedłem się przebrać w jakieś normalne ubrania. Miałem dość. Nie chciałem o nim myśleć. Musiałem sobie to wszystko jakoś poukładać i zakończyć to raz na zawsze. Spotkanie było czymś idealnym by to zrobić. Usiadłem na krześle i czekałem na Nialla. W pewnym momencie byłem kłębkiem nerwów. Wiedziałem, że za moment muszę być skupiony i mówić jedynie to co myślę. Nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi piekarni. Moje serce zaczęło bić szybciej. To był on. Byłem tego pewny. Wstałem.
- Cześć Niall *uśmiechnąłem się*
- Hej Loczek
Powiedział do mnie loczek. Kolejny raz. Jak ja nie lubię jak ktoś mnie tak nazywa. Nie widziałem co powiedzieć. Westchnąłem.
- Jestem Harry. O czym chciałeś ze mną rozmawiać ? Nie za bardzo się znamy. *mówiłem stanowczo i patrzyłem w jego niebieskie tęczówki*
- Możemy iść w jakieś inne miejsce ? Nie chcę tutaj o tym rozmawiać.
O tym ? To zabrzmiało dziwnie. Trochę się wystraszyłem. Nie znałem jego zamiarów. Mówił to tak poważnie. Na moich policzkach pojawiły się dwa różowe rumieńce. Schyliłem głowę by tego nie dostrzegł.
- Tak jasne. Chodź za mną. *Zacząłem iść w jego stronę. Wyszedłem z piekarni. Skręciłem w kierunku mojego małego domku, do którego nie chodziłem chyba od wieków. To jedyne miejsce, w którym było cicho i przyjemnie*
▲Niall▲
Szedłem za nim wolno. Nie wiedziałem, gdzie mnie prowadzi. Zacisnąłem dłonie. Zatrzymał się koło jakiegoś domku i do niego wszedł. Wszedłem za nim. Zacząłem się rozglądać.- Usiądź
- Dobrze, dziękuję Harry. *Usiadłem wygodnie i patrzyłem na niego*
- Więc.. o czym chciałeś ze mną rozmawiać ?
Harry mówił spokojnie i był opanowany, a ja ? Siedziałem spięty. Patrzyłem mu w oczy. Były takie piękne, zielone. Niall głupcze, nie myśl o tym ! Nie możesz. Ogarnij się !
- Chciałem..chodzi o to, że...*Nie mogłem nic z siebie wydusić*
- O co chodzi ?
- Bo.. odkąd Cię zobaczyłem, w piekarni, to cały czas o Tobie myślę. * Nie mogłem uwierzyć, że to powiedziałem. Zrobiłem się cały czerwony. Jeszcze bardziej się spiąłem. Patrzyłem na niego.*
- Co ?! *zaśmiał się pieszczotliwie* To niemożliwe.
- Możliwe. Nie wiem czemu. Skąd mam to wiedzieć ? Wiem, że to głupie. *Trzęsłem się i bałem się mówić dalej*
- Niall, słuchaj. Nie znamy się i nie poznamy. To co mówisz to jakieś szaleństwo ! Nie wiem o co Ci chodzi. Proszę zostaw mnie.
▲Harry▲
Było mi strasznie głupio to mówić, ale chciałem by się ode mnie odczepił. Patrzyłem na niego smutno. Nie chciałem mu powiedzieć, że ja też o nim myślę, cały czas. Musiałem być twardy i dać sobie spokój z tym wszystkim.- Właśnie oczekiwałem takiej odpowiedzi, dzięki Harry. *wstał trochę zły i zawiedziony*
- Nie myśl. To najlepszy sposób. Proszę.
Niall wyszedł. Poczułem się okropnie. Wcale nie chciałem tego powiedzieć i ranić kolejnych ludzi. Mam iść za nim ? Nie lepiej nie, boję się już. Chcę by to się już skończyło. Nie chcę źle. Najlepiej zapadłbym się pod ziemię.
▲Niall▲
Niall, ale Ty jesteś głupi. Co sobie myślałeś ? że co ? On jest twardy.. muszę o nim zapomnieć. To było niemiłe. Wcale nie powinienem tu być. Czuję się okropnie. Szedłem szybko w stronę domu ze spuszczoną głową. Zapomnę o nim. Muszę.________________________
Hejka<3.I kolejny rozdział jest. Zapraszam do czytania. Mile widziane komentarze. Za wszystkie błędy przepraszam. Pytania ? Możecie zadawać na moim tt - @MyOneDirectionq
niedziela, 31 maja 2015
NIEDZIELA, 31 MAJA 2015
Rozdział 3
*Z punktu widzenia Harry'ego *Wizytówka ? On oszalał ! Co to miało znaczyć ? Niall.. ma na imię Niall i mam jego numer. Co teraz ? Co mam zrobić ? Dlaczego on to zrobił ? .. Czuję się dziwnie.. co cóż. Napiszę do niego albo może lepiej nie ? Sam już nie wiem co robić. Zadzwonię i już na zawsze wyrzucę go ze swoich myśli. On nie może przez cały czas po niej chodzić. To głupie. Czuję niepokój, trochę się tego boję, boję się. Zaryzykuje.
*Zaczynam wpisywać numer do telefonu. Przykładam telefon do ucha i idę w spokojne miejsce. Drżą mi ręce. Jeszcze nie wiem po co ja dzwonię, przecież go nie znam. Weź się w garść Harry. Wzdycham*
-Halo ?
Odzywa się znajomy mi głos. Mówi spokojnie. Mam dreszcze. Nie wiem co powiedzieć. Zrobiłem źle dzwoniąc.
- Mówi gość od pączków *Staram się mówić z dystansem*
- O to Ty! Loczek!
- Tak * zaśmiałem się lekko i poczułem, że się rumienię*
- Musimy się spotkać.
Niall mówi to poważnie. O co mu w końcu chodzi ? Zaczynam się denerwować, ale mówię ze śmiechem.
- Czy chodzi o pączki z czekoladą ?
- Nie. To coś ważnego. Powiem Ci na miejscu, dobrze ?
Nadal nie wiedziałem o co mu chodzi, ale w jego głosie wyczułem stres. Cały czas wzdychał. Jak ja tego nie lubię. Bym mu wygarnął wszystko, ale nie chcę być niemiły. Nie znam go dobrze.
- Dobrze. To ja muszę kończyć. Wiesz gdzie będę i masz mój numer. To Ci wystarczy jak na początek.
- Jasne. Dzięki.
Rozłączyłem się. Dlaczego byłem taki miły ? Oj Harry musisz się ogarnąć, przecież nie możesz zawierać nowych znajomości. To chore.
* Z punktu widzenia Nialla *
I stres dał za swoje, ale jestem głupi. Nawet nie wiem jak ma na imię. Wydaje się być w porządku gość. Weź się w garść Niall. Spotkaj się z nim. Jaka będzie z tego korzyść ? bo wydaje mi się, że nie będzie z tego żadnej korzyści. Do diabła z tym. Nie będę się nim zajmował tylko pracą. Po co on siedzi w moich myślach. Strata czasu. Odpuść sobie. Jedno spotkanie. Tylko jedno i już nigdy nie pójdę do tej piekarni żeby moje oczy go nie widziały i robiły sobie jakiekolwiek nadzieje.
___________________
Hejo, no to jest kolejny rozdział. Za późno, wiem. Kolejny będzie w weekend mam nadzieję. Zapraszam do czytania. Mile widziane komentarze. Za wszystkie błędy przepraszam. Pytania ? Możecie zadawać na moim tt @MyOneDirectionq
piątek, 22 maja 2015
PIĄTEK, 22 MAJA 2015
Rozdział 2
*Z punktu widzenia Nialla*
Poszedłem do domu. Zjadłem śniadanie. W głowie miałem obraz twarzy tego chłopaka z piekarni. Jego zielone oczy, kręcone włosy i ten uśmiech, coś pięknego. Nasuwały mi się jednakowe myśli ''Spotkaj się z nim. Idź tam'', ale rozum kierował się czym innym. Przecież nie jestem gejem, nie może mi się podobać chłopak. Byłem wściekły sam na siebie, nie powinienem o tym myśleć, o nikim. Praca, praca, praca to jest moje zajęcie. Próbowałem o nim nie myśleć, ale mi nie wychodziło. Nadal te same myśli...
*Z punktu widzenia Harry'ego*
Kim on jest ? Pierwszy raz widzę go w piekarni. Dziwnie się czuję, źle się zachowałem przy nim, przecież on mógłby sobie coś pomyśleć. No super ! Jak kolejny raz tu przyjdzie to się spalę ze wstydu. Za każdym razem, gdy obsługuję klientów to widzę jego twarz. Te blond włosy.. O czym ja myślę, Harry skup się, on jest przecież chłopakiem, a ja nie mam życia. Nie, nie mogę..
▲Niall▲
Postanowiłem tam ponownie pójść i coś kupić. Bez jakichkolwiek podejrzeń. Zabrałem ze sobą portfel. Wyruszyłem do piekarni. Byłem podenerwowany. Nie wiedziałem co mówić, ale musiałem go zobaczyć. Przyjrzeć się mu bliżej. Wszedłem do środka. Rozglądałem się szukając wysokiego chłopaka z czupryną loków. Ujrzałem go. Robił to co rano, układał bułki.
-Przepraszam, czy mógłby mi pan podać dwa pączki z czekoladą ?
▲Harry▲
Usłyszałem głos klienta. To był znany mi głos. Wahałem się odwrócić. Wiedziałem, że to ten blondyn. Zgarnąłem się i zapakowałem dwa pączki.
- Proszę *Patrzyłem mu w oczy. Położyłem pączki na ladę. Dziwnie się czułem.*
▲Niall▲
- Dziękuję.
Moje serce zaczęło szybciej bić. Nie wiedziałem co powiedzieć. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę. Loczek się rumienił. To było dość dziwne. Wyciągnąłem pieniądze. Pomyślałem, że zostawię wizytówkę. Zrobiłem tak. Wziąłem pączki. Położyłem pieniądze i wizytówkę na ladzie.
- Napiwek dla pana. * oznajmiłem skruszony i wyszedłem z piekarni szybkim krokiem *
▲Harry ▲
Wizytówka ? On oszalał ! Co to miało znaczyć ? Niall.. ma na imię Niall i mam jego numer.
_________________________________
Rozdział drugi. Oczywiście, że początki zawsze są najtrudniejsze ! Można powiedzieć, że są nawet nudne. Mam nadzieję, że się spodobają. Później akcja troszeczkę się rozciągnie :)
Kolejny rozdział, myślę, że za tydzień. Zapraszam do czytania pierwszego i drugiego rozdziału + prologu. Mile widziane komentarze. Za wszystkie błędy przepraszam. Pytania ? możecie zadawać na moim tt @MyOneDirectionq
sobota, 16 maja 2015
SOBOTA, 16 MAJA 2015
Jest sobota, w końcu wolny weekend! Co robię ? Robię to co zawsze, jak to mężczyzna, porządki w domu, gotowanie i pranie. Mieszkam sam, niestety. Nadal czekam na tą jedyną, tą jedyną na całe życie. Próbuję zachowywać się jak normalny 22-latek. Nie do końca odpowiada mi życie moich znajomych. Oni? Chodzą na imprezy, ja tego nie lubię, można powiedzieć, że wcale nie lubię głośnej muzyki, denerwuje mnie to. Może, że jak nie chodzę na imprezy to dlatego jestem sam? Cóż takie życie, nie zawsze jest takie kolorowe, wolę pracować, to praca zajmuje mi całe dnie i na nic innego nie mam czasu. Tak mają samotni pracoholicy, jestem nim.
* Z punktu widzenia Harry'ego *
Kolejny miły dzień, jak zawsze spędzam go w piekarni. Niektórych bawi moja praca, ale co w niej takiego śmiesznego ? Sprzedaję bułki, chleb. Można odpocząć i mieć czas na podjęcie poważnych decyzji w swoim życiu. Pracuję po pięć godzin. To nie jest tak dużo. Każdy mnie wspiera, znają mój ból, moje cierpienie...
▲Niall▲
Postanowiłem zrobić małe zakupy. Jest 8 rano, nie jadłem śniadania. Jestem głodny i zmęczony po wczorajszym dniu. Wyszedłszy z domu szedłem ulicą. W ręku trzymałem torbę wykonaną z jedwabnej tkaniny. Szybkim krokiem wszedłem do piekarni. W środku unosił się cudowny zapach. Zapach świeżych bułek. To uwielbiałem !
- Poproszę dwa chleby i dwa pączki * Powiedziałem do chłopaka, który stał tyłem i układał bułki*
Młody chłopak odwrócił się i uśmiechnął. Jego oczy były zielone. Jego włosy ? Czupryna wypełniona loczkami.
- Już daję.
W pewnej chwili nie wiedziałem co powiedzieć. Oparłem rękę o blat i dla zabicia czasu wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wzdychałem. Czułem lekki ucisk w klatce piersiowej. To musiało być przez ten bieg. Wyciągnąwszy portfel usłyszałem burknięcie w moim brzuchu. Zrobiłem się cały czerwony ze wstydu. Chłopak się odwrócił i spojrzawszy na mnie z uśmiechem powiedział:
- Spokojnie, już daję.
Odwzajemniłem uśmiech i położyłem pieniądze na ladzie. Wziął je, wydał resztę i paragon. Puścił mi oczko. Dziwnie się poczułem. Patrzyłem na niego ze zdumieniem.
- To dziękuję panu.
- Proszę. To moja praca. Zapraszam ponownie!
To zabrzmiało dość dziwnie. Spakowałem jedzenie i wyszedłem ze sklepu nie przejmując się dziwnym zajściem.
_____________
Rozdział 1
* Z punktu widzenia Nialla *
Jest sobota, w końcu wolny weekend! Co robię ? Robię to co zawsze, jak to mężczyzna, porządki w domu, gotowanie i pranie. Mieszkam sam, niestety. Nadal czekam na tą jedyną, tą jedyną na całe życie. Próbuję zachowywać się jak normalny 22-latek. Nie do końca odpowiada mi życie moich znajomych. Oni? Chodzą na imprezy, ja tego nie lubię, można powiedzieć, że wcale nie lubię głośnej muzyki, denerwuje mnie to. Może, że jak nie chodzę na imprezy to dlatego jestem sam? Cóż takie życie, nie zawsze jest takie kolorowe, wolę pracować, to praca zajmuje mi całe dnie i na nic innego nie mam czasu. Tak mają samotni pracoholicy, jestem nim.
* Z punktu widzenia Harry'ego *
Kolejny miły dzień, jak zawsze spędzam go w piekarni. Niektórych bawi moja praca, ale co w niej takiego śmiesznego ? Sprzedaję bułki, chleb. Można odpocząć i mieć czas na podjęcie poważnych decyzji w swoim życiu. Pracuję po pięć godzin. To nie jest tak dużo. Każdy mnie wspiera, znają mój ból, moje cierpienie...
▲Niall▲
Postanowiłem zrobić małe zakupy. Jest 8 rano, nie jadłem śniadania. Jestem głodny i zmęczony po wczorajszym dniu. Wyszedłszy z domu szedłem ulicą. W ręku trzymałem torbę wykonaną z jedwabnej tkaniny. Szybkim krokiem wszedłem do piekarni. W środku unosił się cudowny zapach. Zapach świeżych bułek. To uwielbiałem !
- Poproszę dwa chleby i dwa pączki * Powiedziałem do chłopaka, który stał tyłem i układał bułki*
Młody chłopak odwrócił się i uśmiechnął. Jego oczy były zielone. Jego włosy ? Czupryna wypełniona loczkami.
- Już daję.
W pewnej chwili nie wiedziałem co powiedzieć. Oparłem rękę o blat i dla zabicia czasu wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wzdychałem. Czułem lekki ucisk w klatce piersiowej. To musiało być przez ten bieg. Wyciągnąwszy portfel usłyszałem burknięcie w moim brzuchu. Zrobiłem się cały czerwony ze wstydu. Chłopak się odwrócił i spojrzawszy na mnie z uśmiechem powiedział:
- Spokojnie, już daję.
Odwzajemniłem uśmiech i położyłem pieniądze na ladzie. Wziął je, wydał resztę i paragon. Puścił mi oczko. Dziwnie się poczułem. Patrzyłem na niego ze zdumieniem.
- To dziękuję panu.
- Proszę. To moja praca. Zapraszam ponownie!
To zabrzmiało dość dziwnie. Spakowałem jedzenie i wyszedłem ze sklepu nie przejmując się dziwnym zajściem.
_____________
No to jest rozdział pierwszy. Myślę, że kolejny będzie nie dłużej niż za tydzień. zapraszam do czytania + prologu, w którym jest napisane coś o tym ff. Mile widziane komentarze. Pytania ? @MyOneDirectionq (twitter).
Czytajcie uważnie, prolog to są słowa, kogo ? Dowiecie się czytając : )
Subskrybuj:
Posty (Atom)